Ni lo sueñes
- Elena Blanco
- 23 lis 2024
- 2 minut(y) czytania

W podręcznikach znajdziemy dużo sposobów na odmawianie.
-No, gracias.
-Lo siento, pero no puedo.
-Es que no tengo tiempo hoy.
-No puedo, tengo que estudiar.
-No me gusta ir de compras, pero si quieres hacemos otra cosa...
Ale nasze rozmowy szybko przestają przypominać te podręcznikowe i potrzebujemy dużo dobitniejszych wyrażeń, a hiszpański w nie obfituje, bo chociaż w sytuacjach formalnych potrafi być grzecznym językiem pełnym utartych formułek, to na co dzień jest dużo bardziej żywiołowy i ekspresyjny.
Poza tym, tak już dzisiaj jest, w czasach agresywnego marketingu i trudnej komunikacji, że nasze 'nie' musi być zdecydowane, wyraźne i głośne, podkreślone nie tylko intonacją ale i mocniejszym słowem.
Możemy więc, nadal pozostając grzecznym, zakrzyknąć:
-¡qué va! (ależ skąd)
-¡de ningún modo! (w żadnym wypadku)
-¡de ninguna manera! (nie ma takiej możliwości)
-¡en absoluto! (absolutnie nie)
-¡de eso nada! (nic z tych rzeczy, nic z tego)
Albo uderzyć w bardziej ironiczny i kpiący ton:
-¡ni pensarlo!/¡ni lo pienses! (nawet o tym nie myśl)
-¡en la vida! (w życiu)
-¡ni hablar! (nie ma mowy)
-¡ni muerto/a! (po moim trupie, prędzej zdechnę)
-¡ni de coña! (za chuja)
-¡ni en broma! (nawet w żartach tak nie mów)
-¡ni lo sueñes!/sigue soñando (chyba w snach, śnij dalej)
-va a ser que no (no chyba nie- bardzo ironicznie)
Istnieje w hiszpańskim także dosłowne po moim trupie: por encima de mi cadáver, ale mają też swoje własne sposoby na powiedzenie: nigdy w życiu. Jednym z nich jest:
cuando vuelva de la India (kiedy wrócę z Indii- tu można wstawić też inny odległy kraj- a wcale się tam nie wybieram)
Drugim, typowo hiszpańskim:
cuando las ranas críen pelo (kiedy żaby wyhodują włosy, czyli nasze: jak mi tu kaktus wyrośnie)
Comments